W oceanie przemijających chwil
rozpływają się nasze samotne dni
Lecz wystarczyła serca odrobina mała
aby nasza Przyjaźń jak perła powstała!
Wśród oceanów już zawsze będzie trwała
i swym fascynującym blaskiem
mroki samotności rozświetlała!

Jacek Ryng

Przez wiele lat moim marzeniem była pielgrzymka do Medugorje - Oazy Pokoju. Także w tym przypadku, przekonałem się, że zwłaszcza przed tym, co przynosiło najlepsze owoce, piętrzyły się przeciwności, z którymi sam nie byłbym w stanie sobie poradzić. Co prawda, chciałem to oddać Bogu, lecz poprzez niepokój, lęk, obawy, tak naprawdę mocno trzymałem się tego przygniatającego mnie ciężaru. Dopiero w modlitwie zrozumiałem, że Bóg może zająć się tylko takim problemem, który do końca oddam Mu w pełnym zaufaniu. Takiej nadprzyrodzonej pomocy doświadczałem m. in., gdy poszukiwałem osób, które będą chciały mi towarzyszyć w Pielgrzymce do Medugorje.

Z Moniką, Pawłem i Tomkiem nad wodospadem Kravice

Mój wieloletni Przyjaciel - Paweł, również pragnął pojechać do Medugorje, lecz brakowało mu jakiejś iskry, która przemieni marzenie w rzeczywistość. Moja propozycja, aby mi towarzyszył, była właśnie tym impulsem, który wzajemnie zmobilizował nas do pielgrzymki.

Następnie Opatrzność zesłała mi Monikę. Prawie w ogóle jej nie znałem, ale na spotkaniu Odnowy w Duchu Św. w Częstochowie, zaproponowałem, aby pojechała z nami i zgodziła się! Co więcej, wspomniała o wyjeździe swojemu koledze - Tomkowi, który również do nas dołączył:) Okazało się, że jest on bardzo silny, więc niesamowicie pomagał m.in. w przenoszeniu mnie. Wówczas nie przypuszczałem, że z Tomkiem połączy mnie wspaniała Przyjaźń i tak wiele będę mu zawdzięczał. (Zobacz z Wojskiem Polskim do Lourdes)

Nie mam wątpliwości, że to właśnie Bóg zsyła mi takich ludzi prosto z Nieba, abym mógł żyć coraz bardziej aktywnie; bym zawsze podążał za Jezusem, a On przecież wciąż wędrował.

W autokarze

Szczególnie obawiałem się przejazdu autokarem, gdyż nie byłbym w stanie pokonać całej drogi siedząc na fotelu. Dlatego bardzo doceniam pomoc organizatorki - Gosi W. i Biura Podróży LUDWIG, które udostępniło mi dwa miejsca. Mogłem, więc leżeć w poprzek tylnego siedzenia.

Po dojechaniu na miejsce, zamieszkaliśmy w dzielnicy Vionica. W Hotelu okazało się, że drzwi, do większości pokojów są zbyt wąskie, aby przejechać wózkiem. Właściciel po chwili zastanowienia, zaproponował nam apartament! Tam były nie tyko szerokie drzwi, lecz również znakomite warunki miała cała nasza czwórka:)

 
W Medziugorje przy Kościele pw. Św. Jakuba

W tych dniach w Medziugorje odbywał się Festiwal Młodych, któremu towarzyszyły m.in.: spotkania z Widzącymi, świadectwa, koncerty, spektakle. Na ten Festiwal przyjechała też pielgrzymka z zaprzyjaźnionego Duszpasterstwa z Góry Św. Anny. Muszę przyznać, że poczułem się tam jak w domu, wśród ok. 20 koleżanek i kolegów!

 
Przy sklepie Ivana

Również w samym Medugorje spotkałem wielu, życzliwych ludzi, jak chociażby Ivana, który ofiarował mi wiele wspaniałych prezentów ze swojego sklepu.

 
Spotkanie ze S. Emmanuel ze Wspólnoty Błogosławieństw

Podobnie miło wspominam Siostrę Emmanuel ze Wspólnoty Błogosławieństw, z której niesamowicie emanowały Pokuj i Dobro.

Wspaniałymi atrakcjami były wycieczki nad wodospad Kravice, a także do nadmorskiego miasta Makarska. Niezwykłe wrażenie wywarł na mnie Adriatyk, otoczony malowniczymi górami. Była to okazja, aby uwielbić Boga w Pięknie przyrody.

 
Powrót Drogą Krzyżową z Góry Kriżevac

Ogromne wyzwanie stanowiła Droga Krzyżowa na górę Kriżevac i wydawało mi się, że przekracza to moje możliwości. Wykluczone było, abym na wózku pokonał tak stromą drogę, pełną kamieni i głazów. Starałem się jednak szczególnie mocno zanurzać się w modlitwie, aby w niej odnaleźć wolę naszego Ojca w Niebie. Gdy pojawiał się pokój w moim sercu, to już wiedziałem, że jest to Jego dar, poprzez który chce On dać mi szansę, bym mógł wzrastać i rozwijać się; aby moje życie nie ograniczało się do dreptania w miejscu, lecz bym wciąż odnajdywał Boga w tym, co On mi przygotował.

Podjechałem tam licząc na jakiś cud, choć brałem pod uwagę, że pozostanę na dole... Okazało się, że na miejscu są nosze, a Opatrzność zesłała jeszcze kilku mężczyzn do pomocy. Wejście rozpoczęliśmy w nocy ok. godz. 23 tak, aby na szczycie być o świcie, gdyż o godz. 03 rozpoczynała się tam Msza Św.

 
Po Mszy Św. błogosławieństwo Biskuka

Wówczas szczególnie doświadczyłem, że cała Pielgrzymka była przede wszystkim spotkaniem z Bogiem i Maryją - Królową Pokoju i Pojednania (Kralica Mira) Tam Różaniec, był prawdziwie modlitwą serca; Msze Św. - połączeniem Nieba z ziemią; adoracja Najświętszego Sakramentu - uobecnieniem Jezusa wśród nas.

Niestety nie zawsze odczuwam Boga tak bardzo jakbym był wtulony w Jego ramiona, a wręcz czasem wydaje mi się, że jest On gdzieś bardzo daleko... Myślę, że nasz Ojciec w niebie, postępuje tutaj podobnie jak rodzic, który staje w pewnej odległości przed uczącym się chodzić dzieckiem, aby mogło samodzielnie stawiać kroki. Bóg pomaga, ale nie wyręcza.

 
Figurka Matki Bożej w Tihalinie

Nie chcę, więc stać w miejscu, lecz pragnę wychodzić na drogi mojego życia. Tylko, bowiem na nich mogę odnajdywać najcenniejsze skarby: szczęście, dobro i piękno, których źródłem są miłość i przyjaźń. Są to jedyne skarby, które nie przeminą, lecz pozostaną w naszych sercach i na zawsze będą nas ubogacać... Bo bez względu na zewnętrzne okoliczności i nawet pomimo bezwładnego ciała, życie, tak naprawdę, toczy się w nas... w naszym sercu, które jest Świątynią modlitwy...

Dlatego każdego dnia, w modlitwie, pragnę odnajdywać to, co Bóg chce, abym dzisiaj uczynił. Bez takiego prowadzenia możemy bardzo dużo pracować, lecz nie zrobimy nic dobrego...

Nie mam wątpliwości, że każde dobro może powstać tylko dzięki umocnieniu przez Ducha Świętego, bo sam nie podołałbym wielu wyzwaniom.

Wówczas w modlitwie mogę już tylko dziękować...

Dodaj komentarz

Komentarze  
+1 #8 Krzysztof 2021-05-09 12:32
Rozumie Cię dobrze, już 36 lat jestem na wózku i każdego dnia Bóg pokazuje mi że bez niego nie ma życie sensu. Niech dobry Bóg który jest samą Miłością i Miłosierdziem błogosławi ci na każdy dzień
Cytować
0 #7 Anna 2016-06-29 20:31
Witaj! Szukałam cytatów o przyjażni na dyplomy i wpadła mi Toja strona> Dzięki za przypomnienie i świadectwo i podtrzymanie na duchu, że "Przyjaciela mam co pociesza mnie gdy o Jego ramię oprę się"...Z Bogiem!
Cytować
0 #6 Krystyna 2015-03-14 13:42
Witam. Tę stronę poleciła mi przyjaciółka, która odkryła ją przez przypadek.
Jestem pełna podziwu i szacunku do ludzi ,którzy Cię otaczają. Bóg czyni cuda i takim cudem i miłością są ludzie wielkiego serca.
Chcę uczyć się od Ciebie i od wielkich pokory i świadectwa prawdziwej miłości. Pozdrawiam.
Cytować
+1 #5 Anita 2015-03-02 13:33
Witam ! Twoja stronkę , znalazłam przez przypadek ! ale jak zawsze powtarzają jezuici : Przypadek- to świeckie imię Ducha Świętego :) wydaje mi sie, ze i w twojej historii, można to zauważyć :) Zaciekawiły mnie twoje słowa, jak napisałeś,że zawsze chciałeś pojechac do Medjugorie , bo sama mam takie marzenie:) Zmotywowała mnie twoja historia,bo pomimo trudności, pojechałeś! ja też właśnie martwie sie o to , z kim moglabym pojechac, ale oddam to tak samo Bogu :) tez chce sie wybrac na Festiwal Mlodych :) twoja hisotria jest naprawde bardzo wzruszająca , taka prawdziwa, pełna wiary! zazdroszcze Ci takiej siły i wiare ! mam nadzieje,że też ją kiedyś osiągnę !Wydaje mi sie,że jesteś naprawde wspaniałym człowiekiem:) a Bog ma ,niesamowity plan dla ciebie :) Pozdrawiam i bedę pamiętac w modlitwie :)
Cytować
+2 #4 Piotr 2014-05-25 11:08
Aż nie chce się wierzyć , że są tacy dobrzy ludzie.
Cytować